12 czerwca w świetlicy dzieci młodszych gościliśmy panią Annę Meysztowicz, mamę Karolinki z klasy 2b, która w bardzo interesujący i przystępny sposób opowiedziała nam o Australii. Usłyszeliśmy, że jest to kraj aż 25 – krotnie większy od Polski ale bardzo słabo zaludniony. Za to mieszkańcy posiadają tam ogromne rancza wielkości nawet niektórych mniejszych państw europejskich (tzw. „outback”, czyli farma)! Odległości pomiędzy miastami są tak duże, że do pacjentów przylatują tzw. „flying doctors”, zaś w dawnych czasach po przesyłkę pocztową trzeba było jechać aż 2 dni!
Dowiedzieliśmy się, kim byli Aborygeni oraz, że do polowań używali bumerangów. Poznaliśmy niezwykły instrument – didgeridoo, na którym grają i który jest ważną częścią ich kultury. Zobaczyliśmy słynną górę Uluru, symbol Australii, zmieniającą kolor w zależności od światła. Ciekawostką dla nas był fakt, że Boże Narodzenie w Australii obchodzi się latem a opalając się na tamtejszej plaży w grudniu, można spotkać św. Mikołaja rozdającego prezenty! Z kulinarnych ciekawostek: w Australii jada się tylko drugie danie i deser, nie jada się zup. A ryby z frytkami je się z gazety zamiast z talerza! W szkołach nosi się mundurki. Jeden z takich szkolnych strojów zaprezentowała nam Karolinka. Wielu ciekawych rzeczy dowiedzieliśmy się na temat zwierząt żyjących w Australii, np., że skaczący kangur jest tak szybki jak jadące auto i potrafi osiągnąć prędkość nawet do 50 km/h! Poznaliśmy także misia koalę, wombata, dziobaka, kolczatkę, diabła tasmańskiego oraz papugi, węże i wszędobylskie pająki. Niektóre z tych zwierząt mogliśmy nawet wziąć do rąk i przyjrzeć im się osobiście, bo Karolinka przyniosła nam swoje australijskie pluszaki.
Bardzo serdecznie dziękujemy Mamie i Córce za przybycie, zaangażowanie i niezwykle ciekawą opowieść o Australii!
