Angielska wersja strony

KOŁO TURYSTYCZNE NA SZLAKU!

Nasze wrześniowe i październikowe wyjazdy związane były z Beskidami. Piesze wędrówki przez urokliwe miejsca niedalekiego regionu pozwoliły „doładować baterie” na najbliższe tygodnie. Obcowanie z górami sprawia, że uczestnicy często pokonują własne słabości. Ostatnie wycieczki pokazały, że młodzież jest zadowolona z takiej formy spędzania czasu, wielu uczestników brało udział w dwóch wyjazdach. Naszym „górnolotnym” wypadom kierownikowała Pani Iwona Borek, która dbała o nasze dobre samopoczucie i bezpieczeństwo.

Drugi wyjazd, już październikowy i jesienny, bardzo zaskoczył nas pogodowo. W górach nastał upał. W niektórych momentach słońce rozleniwiało i zamiast pokonywać zaplanowana trasę, chciało się leżeć i opalać. Legenda głosi, że wyjazdom Koła Turystycznego zawsze dopisuje pogoda, tak też było i tym razem! Pewnego październikowego dnia wyruszyliśmy w wędrówkę z Przełęczy Kocierskiej, która znajduje się w administracyjnych okolicach Śląska i Małopolski, czerwonym szlakiem doszliśmy na górę Potrójna (Czarny Grań) 883 m n.p.m. Następnie skierowaliśmy się na Łamaną Skałę 929 m n.p.m., gdzie testowaliśmy własne umiejętności „wspinaczkowe”. Zabawy było co niemiara. Nasze koleżanki okazały się bardziej zainteresowane wspinaniem od kolegów. Następnie Małopolskim Szlakiem Papieskim doszliśmy do Góry Leskowiec 922 m n.p.m. i schroniska o tej samej nazwie. Tym razem trasa wydawała się łatwiejsza do pokonania, mogło to być spowodowane lepszą kondycją po wrześniowym wyjeździe lub doładowaniem baterii słonecznych. Schodząc już w niższe partie, mijając Groń Jana Pawła II cieszyliśmy się dniem, kolorami, dobrym samopoczuciem, wspólnym przebywaniem. Wyjazd koła turystycznego pozwala lepiej poznać siebie, swoich współtowarzyszy podróży i opiekunów. „Gdy podróżnik zostawia w tyle za sobą góry, po raz pierwszy widzi je w ich rzeczywistym kształcie – tak też jest z przyjaciółmi” – Jim Morrison. Tym razem młodzież była bardziej przygotowana do wyjazdu i przeżycia z dala od cywilizacji. Niektórzy zabrali ze sobą przenośne kuchenki turystyczne, dzięki czemu wyjazd nabrał kolorytu survivalu.

 

Email
Facebook
Twitter